Mała Mędralowa z Kołem PTT w Oświęcimiu – 11 lutego 2024

Na zboczu Mędralowej Zachodniej

Ostatnia wycieczka naszego Koła PTT w Oświęcimiu przybrała bardzo nieoczekiwany kierunek. Wbrew wcześniejszym planom, nie wybraliśmy się w czeski Beskid Śląsko – Morawski, na Łysą Górę, a w polski Beskid Żywiecki. Złe prognozy pogody sprawiły, że postanowiliśmy wybrać region górski dający większe nadzieje na brak deszczu i mgieł. Celem wędrówki stała się Mała Mędralowa (1042 m n.p.m.) w Paśmie Przedbabiogórskim Beskidu Żywieckiego.

Na nieznakowanej ścieżce

Na punkt startu wybraliśmy miejscowość Przyborów. Poranek zdawał się potwierdzać, że podjęliśmy słuszną decyzję o zmianie trasy; pochmurne niebo, acz przejrzysty horyzont dawały szanse na bezdeszczową wycieczkę. Nasza trasa miała dość nietypowy początek, jako że wędrówkę rozpoczęliśmy nie szlakiem, a nieoznaczoną ścieżką w kierunku szczytu Jaworzyny (1047 m n.p.m.) poprzez wzniesienia takie jak Czoło (628 m n.p.m.), Cerla i Cudzikówka (833 m n.p.m.). Brak śniegu i zaskakująco suche ścieżki w połączeniu z dodatnią temperaturą sprawiły, że początkowy odcinek wycieczki pokonaliśmy bardzo sprawnie, mając przy tym kilka okazji do podziwiania panoram Beskidu Śląskiego (ze Skrzycznem i Malinowską Skałą na czele).

Stromo na szczyt Jaworzyny

Duże trudności napotkaliśmy za to w ostatniej fazie podejścia na Jaworzynę (1047 m n.p.m.). Obranie trasy na skróty, przez gęsty i już miejscami mocno zaśnieżony las, przy dużym nachyleniu, wymagało sporej mobilizacji. Doprowadziło nas to do oczywistej skądinąd refleksji, że skróty w górach to zawsze bardzo ryzykowny wybór, a ścieżka, czy szlak prowadzący naokoło, z pewnością nie został tak przeprowadzony bez powodów. Po dojściu na szczyt Jaworzyny, znaleźliśmy się jednocześnie na Głównym Szlaku Beskidzkim, idącym tu od Pilska do Babiej Góry i jednocześnie na granicy polsko-słowackiej. Szczyt Jaworzyny otworzył nam też widoki w stronę południowo-zachodnią z majaczącymi szczytami słowackiej Małej Fatry.

Głuchaczki

Nasza dalsza trasa przebiegała przez pozostałości bazy namiotowej Jaworzyna (w nie najlepszym stanie) oraz przez słynną bazę namiotową na Głuchaczkach. Tu z kolei odwrotnie, przywitała nas nowa wiata z tablicami informacyjnymi oraz (zasilanym energią słoneczną) gniazdkiem. Było to świetne miejsce na postój i posiłek z widokiem na rozległą polanę, na której w lecie rozbijane są namioty. Powrót na szlak znów przyniósł jednak niespodziewane trudności. Sporo błota i mokradeł na trasie sprawiło, że musieliśmy raz jeszcze wejść w głęboki las, by „suchą stopą” powrócić na główny szlak. Jak to zwykle bywa, nie wszystkie buty wyszły z tego bez szwanku.

Nasza grupa na Małej Mędralowej

Głuchaczki położone są na 830 m n.p.m. Oznacza to, że do Małej Mędralowej (1049 m n.p.m.) zostało nam jeszcze około 200 metrów podejścia, a pośrednim celem był szczyt Mędralowej Zachodniej (1026 m n.pm.). Szlak był już jednak dalej prosty i wyraźny i nie napotkaliśmy na nim dodatkowych przeszkód. Po kilkudziesięciu minutach znaleźliśmy się na wierzchołku Małej Mędralowej, słynącej z ładnych widoków. Po raz pierwszy tego dnia zobaczyliśmy panoramę Karpat w stronę wschodnią, przede wszystkim Pasmo Jałowieckie (z samym Jałowcem na czele). Powrót z Mędralowej oznaczał dla nas wędrówkę zielonym szlakiem, prowadzącym już prosto do Przyborowa przez wzniesienia takie jak: Jaworzyna (997 m n.p.m.), Kalików Groń (916 m.n.p.m.), Miziowy Groń (874 m.np.m.) oraz Czoło (821 m.n.p.m). Trasa okazała się być bardzo malownicza, a powrót do Przyborowa okrasiliśmy jeszcze kilkoma przerwami na napotkanych polanach. Około godziny 14 dotarliśmy do naszych samochodów i tym sposobem zakończyliśmy kolejną wycieczkę naszego Koła PTT.

Plan naszej wycieczki okazał się wyjątkowo trafiony, bo jak tylko ruszyliśmy w powrotną drogę do domów rozpadał się sążnisty deszcz i nie opuścił nas już do końca dnia. Wycieczka przypomniała nam, że w górach nie należy kurczowo trzymać się planów, a dostosowywać je do zmiennej pogody.

Bartek Twarowski