Dwie pary małżeńskie, które wiążą swój początek z PTT w Oświęcimiu, przez sentyment do Towarzystwa oraz osoby obecnego prezesa krakowskiego oddziału Michała, rodem z Oświęcimia, postanowiły połączyć swoje plany wycieczkowe z grupą krakowską.
Wyruszamy ze swoimi pociechami już w piątek 20 czerwca, zatrzymując się najpierw w zamku Strečno. Zamek ów istniał już w I połowie XIV wieku i stał się bezpieczną twierdzą dla załogi, której zadaniem był pobór myta na brodzie przez rzekę Wag. Dzięki słowackiej przewodniczce, mówiącej podobnym do naszego językiem, poznajemy historię zamku, związanego nierozłącznie z losami Zofii Bosniakovej. Z wieży zamkowej podziwiamy widoki na przełęcz Strečno, meander rzeczny i dużą część Kotliny Żylińskiej.
Po obiedzie ruszamy z Terchovej na stromy Zbójnicki Chodnik. Trasa jest bardzo popularna i lubiana przez Słowaków, ale przez to niestety dość zniszczona. W niektórych miejscach na ścieżce tkwią metalowe elementy, które mogą być dużym zagrożeniem w razie poślizgu na mokrym podłożu. My mamy szczęście, bo nie pada. Co chwilę wyłaniają się urokliwe skały, budzące swym kształtem różne skojarzenia. Adam liczy kroki. Jego aparat telefoniczny w czasie naszej 3,5-godzinnej drogi naliczył ich około 10 tysięcy.
Na dole w Terchovej zupełnie niespodziewanie spotykamy nadjeżdżających: Anię i Marcina i umawiamy się na później. Wieczór spędzamy wspólnie w miłym pensjonacie Magdalena przy gitarze i słowackim piwie.
Następne dwa dni integrujemy się z krakusami – patrz relacja Marcina, z tą tylko różnicą, że dzięki ambicji męskiej części zespołu pokonujemy na nogach nieco dłuższe trasy.
Cieszymy się, że mimo upływu lat wciąż dajemy radę, że wędrowanie to źródło przyjemności, a połączenie ludzi i gór sprawia, że żyje się radośniej.
Gosia