Andrzejki na Kudłaczach – 26/27.11.2022

Wyprawa z Poręby na Kudłacze w sobotę 26.11.2022 „odbyła się według planu, z dobrymi humorami i przy w miarę dobrej pogodzie”,  jak podsumowała Asia – nasza sekretarz.

Z Krakowa wyruszyliśmy z Pawłem, Marzenką i Asią około godz. 9.00, by spotkać się o 10.00 na parkingu obok kościoła w Porębie, gdzie czekali już na nas Marcin (organizator) z Anią i znajomi z Katowic – Gosia i Artur.

Tam zostawiliśmy samochody i w kameralnym gronie wyruszyliśmy około 10.30 zielonym szlakiem przez Kamienniki w stronę Suchej Przełęczy. Nie śpieszyliśmy się zbytnio, tak by przed zmrokiem dotrzeć na Kudłacze, po drodze z przystankami na rozmowy i posiłek na Suchej Przełęczy. Paweł wyprzedził nas, by na Suchej Przełęczy rozpalić ognisko na kiełbaski, zakupione specjalnie w tym celu w sklepie spożywczym, w drodze z Krakowa do Poręby. Niestety mimo jego usilnych starań i przy pomocy wszystkich, którzy dotarli po nim do przełęczy, nie udało się rozpalić ogniska z powodu braku suchych gałęzi i trzeba było zadowolić się kanapkami. Podziwiamy jednak jego wytrwałość i determinację w próbach wzniecenia ognia (były chwile, że nawet się udawało) 🙂

Nasza grupa w apogeum śpiewanek. Fot. Asia Jarocka.

Po krótkim postoju z powodu chłodu i lekkiego deszczu wyruszyliśmy dalej przez Łysinę w stronę Kudłaczy, a im wyżej od Suchej Przełęczy tym krajobraz stawał się coraz bardziej zimowy, wręcz bajkowy, gdy przechodziliśmy przez gąszcz ośnieżonych choinek na Łysinie.

Do schroniska dotarliśmy zgodnie z planem przed zmrokiem. Tam czekali na nas Janusz i Asia, podwiezieni wcześniej przez Marcina i Anię bezpośrednio do schroniska z instrumentami – 2 gitarami i ukulele. Czekając na nas wybrali się na Lubomir (przez nas odwiedzany dwukrotnie już w 2015 i 2017). Dotarła również Basia indywidualnie nieco później z Krakowa.

Ponad połowa naszej wycieczki na szczycie Kamiennika. Fot. Artur Grabara.

Po powitaniach i rozlokowaniu w pokojach zebraliśmy się w jadalni, aby zjeść słynny krem z czosnku niedźwiedziego, racuchy, placki ziemniaczane czy bigos – co tam kto woli, posiłkiem rozpoczynając biesiadę. Janusz na gitarze, Asia z zespołu Zasłuchani – śpiewem i również grą na gitarze bądź ukulele oraz nasza Asia z PTT i również z zespołu Zasłuchani – grą na skrzypcach uświetnili wieczór, tworząc niepowtarzalny klimat. Można było posłuchać Janusza czy obu przedstawicielek Zasłuchanych w wykonaniu ich utworów zespołowych jak i wspólnie pośpiewać biesiadno-turystyczne piosenki. Rozmowy, śmiech i śpiew wybrzmiewały do późna.

Nazajutrz powitał nas padający śnieg – tych, co obudzili się na tyle wcześnie, by go zobaczyć, bo nie padał zbyt długo. Klimat schroniska umilały też tamtejsze koty, jeden towarzyszył nam w jadalni od rana.

Część grupy na schodach schroniska na Kudłaczach (pozostali albo w schronisku, albo – jak Gosia i Artur – zeszli wcześniej „ku dolinom”). Fot. Marcin Kolonko.

Po późnym śniadaniu, nie śpiesząc się z wyjściem i po obowiązkowym pamiątkowym zdjęciu przed wejściem do schroniska, ruszyliśmy w drogę powrotną do Poręby z radością ze spotkania i mile spędzonego czasu oraz zachwytem pięknem przyrody i spokojem wokół.

Edyta

PS. Film z wykonania przez Asię Jarocką i Asię Kantor piosenki „Sen o lataniu” zespołu „Zasłuchani” (a więc tego, w którym obie Asie grają) – pod tym linkiem.