W jesienny sobotni poranek przyjeżdżamy do Kamesznicy, do doliny potoku Janoszka, aby wyruszyć na Baranią Górę. Rozpoczynamy nieznakowaną trasą przez Kiczorę w stronę Palenicy. Początkowo leśny trakt jest szeroki, lecz wśród licznych ścieżek nie każda prowadzi do celu. Tak jest w naszym przypadku. Ścieżka stopniowo zanika, aż w końcu przychodzi nam przedzierać się przez gęsty las. Po około 2 godzinach docieramy do szerokiej ścieżki, która prowadzi do czarnego szlaku wychodzącego z centrum Kamesznicy. Podążając za szlakiem mijamy oznaki jesieni w postaci kolorowych liści, które zaczęły już pojawiać się na drzewach, zwłaszcza w wyższych partiach gór. Ścieżka prowadzi najpierw stromym stokiem, a w dalszej części po niemal płaskim, otwartym terenie, gdzie widoczność ogranicza jedynie słaba tego dnia przejrzystość powietrza. Mijając liczne borowiny, przez Wierch Wisełka, zbliżamy się do Baraniej Góry (1220 m n.p.m.), która wita nas chłodnym powiewem wiatru.
Po krótkim posiłku i pobycie na wieży widokowej, schodzimy do schroniska Przysłop pod Baranią Górą i zwiedzamy stojące tuż obok Muzeum Turystyki Beskidu Śląskiego. Stąd podążamy niebieskim szlakiem, przekraczając Czarną Wisełkę w stronę Karolówki (931 m n.p.m.), a następnie żółtym szlakiem schodzimy na parking w dolinie Janoszki, gdzie kończymy wycieczkę w promieniach jesiennego słońca.
Bartek