We wtorkowy wieczór, po prawie 2 tygodniach niewidzenia się, zebrała nas na Traugutta prelekcja naszego dawnego Prezesa Oddziału i przez dwie kadencje Prezesa ZG PTT, prof. Antoniego Leona Dawidowicza.
Tematem była „Bieszczadzka Kolejka Leśna“. Był to jednak tylko pretekst do fascynującej opowieści o dziejach kolei wąskotorowej na ziemiach polskich i europejskich. Wraz z Antonim zawędrowaliśmy w Bieszczady – gdzie funkcjonuje rzeczona Kolej Leśna – i poznaliśmy genezę jej powstania.
Oprócz Bieszczad Antoni zafundował nam dyskusję o kolejnictwie w Polsce przed i po 1989 roku, kiedy to zmiany polityczne wydawały się sprzyjać inwestycjom w publiczny transport. Tymczasem jednak, kolej zanika i ustępuje miejsca lobby samochodowemu a jedyna nadzieja w fundacjach i inicjatywach samorządów, orientujących się lepiej niż instytucje rządowe czym jest dobro mieszkańców zawiadywanych przez nie ziem.
Antek i Michał wspomnieli „Błękitną Torpedę“, docierającą przed wojną z Krakowa do Zakopanego w niewiarygodnie krótkim czasie… 90 minut. Brało się to z maksymalnego skrócenia czasu na przejście obsługi z czoła do tyłu pociągu (takie przejście musiało i do tej pory musi się odbywać na tej trasie trzykrotnie – w Płaszowie, Suchej Beskidzkiej i Chabówce) oraz z „oczyszczenia“ torów z innych składów kolejowych, które w tym czasie nie wyjeżdżały na trasę.
Bardzo interesujący przyczynek do dyskusji wniósł także Robert, komentując historię powstawania odnogi kolei do Balic i przytaczając szereg dykteryjek, jak to pociąg wyładowany dygnitarzami stanął w polu z powodu… zamknięcia bramy jednostki wojskowej w Balicach, na terenie której znajdowała się pierwotnie stacja docelowa.
Reasumując, prof. Antoni Dawidowicz w niezwykle zajmujący sposób (także przez cytowanie przydomka jakim cieszy się zespół trakcyjny EN-57 – por. zdjęcie) opisał jak mogłoby być pięknie gdyby inwestowano nie tylko w pendolino lecz także w niedawno jeszcze istniejące połączenia i odnowiono np. szlak Kolei Transwersalnej.
Na koniec Antoni wspomniał gdzie w Europie istnieją nietypowe rozstawy torów kolejowych (w Portugalii i dawnym Związku Radzieckim), jakie są napięcia trakcji elektrycznej (600 V prądu stałego dla tramwaju a 3000 V dla składu kolejowego) i dlaczego tramwaj o rozstawie torów 1435 mm raczej nie pojedzie po torowisku kolejowym o analogicznym rozstawie.
Zapraszamy za 2 tygodnie!
Doktorek