Po dodaniu anonsu o zaćmieniu tydzień temu zamieniłem się w czekanie. W przeddzień zaćmienia wykonałem kilka „mobilizujących” telefonów i wreszcie po kolejnym dniu oczekiwania, po piątkowym popołudniu spędzonym częściowo w pracy a częściowo w domu ruszyłem do Niepołomic.
Minąłem pętlę 20-tki w Małym Płaszowie, potem kilka podkrakowskich wsi i dotarłem do Kopca Grunwaldzkiego. Tam znakomita ekipa z Młodzieżowego Obserwatorium Astronomicznego (MOA) postanowiła zorganizować imprezę plenerową z okazji astronomicznego wydarzenia jakim było najdłuższe obserwowane w tym wieku zaćmienie naszego naturalnego satelity.