Na Policy wciąż zima – relacja z wycieczki Koła w Oświęcimiu – 19 kwietnia 2015 r.

Widok na Policę od wschodu

Kwiecień – plecień zafundował nam w górach mieszankę różnych pór roku. Temperatura na dole o 9 rano wynosi 3ºC. Słońce świeci, więc humory są dobre. Na ziemi widać świeżo spadły śnieg, który przykrył wyłaniające się pierwsze, górskie, wiosenne kwiaty. Wędrujemy najkrótszym szlakiem na Przełęcz Kucałową. Przyjemnie idzie się w warstwie świeżego puchu. Zaczynają się zabawy na śniegu. Koło schroniska im. Kazimierza Sosnowskiego (jednego z założycieli nowosądeckiego oddziału Towarzystwa Tatrzańskiego) na Hali Krupowej niespodzianka: spod śniegu przebijają się krokusy. Przy nie najlepszej widoczności mgliście rysują się Tatry. Posilamy się i odpoczywamy, choć niektórzy spośród nas w tym czasie podchodzą na szczyt Okrąglicy, aby w chwili zadumy przystanąć przy kapliczce M.B. Opiekunki Turystów.
Dalsza droga ze schroniska wiedzie przez pobliski punkt widokowy, z którego podziwiamy srebrzystoszary cel naszej wycieczki – Policę (1369 m n.p.m.). Idziemy leśnym traktem, przystrojonym w piękną zimową szatę.
Przejście północnymi stokami Policy w warunkach zimowych dostarcza trochę emocji. Szlak jest nieprzetarty, w dodatku kluczy wąską ścieżką między drzewami, w niektórych miejscach trawersuje strome zbocza i żleby z górskimi strumieniami. Strumień na północnym stoku PolicyW miejscach, gdzie zbocza są odkryte, obserwujemy rozległą panoramę Beskidu Żywieckiego, Makowskiego i Małego.
Nie dla wszystkich jest lekko, łatwo i przyjemnie. Dla Kasi ta wycieczka okazuje się być próbą sił po okresie rekonwalescencji stopy. Kasia lubi się zmęczyć, ale rozsądek sprawia, że razem z Brygidą wybierają krótsze zejście do centrum Zawoi, rekompensując trudy wędrówki widokiem kwitnących kaczeńców i krokusów. Wszyscy pozostali ruszają stromym podejściem na Kiczorkę. Niebo się chmurzy, spadają pojedyncze płatki śniegu. W drodze na Policę obserwujemy okryty woalką chmur masyw Babiej Góry. Napotykamy także pamiątki po katastrofie lotniczej na północnych stokach Policy w 1969 r., w której zginęły 52 osoby, a która w owym czasie musiała wstrząsnąć okolicznymi mieszkańcami, skoro w trzech miejscach została upamiętniona.
Przemierzamy obszar rezerwatu przyrody, utworzony w celu zachowania naturalnego boru świerkowego. Znaczna część rezerwatu to wiatrołomy, część świerków, zaatakowanych przez kornika drukarza uschło, ale dzięki temu odsłoniły się widoki na południową stronę Policy, znów skąpanej w słońcu.
Nasi młodzi figlarze bawią się jeszcze staczaniem ogromnych kul śnieżnych.
Gdy dochodzimy do granicy śniegu przychodzi żal, że czas kończyć wspólną wędrówkę. Przyjemne zmęczenie, kontakt z drugim człowiekiem i przyrodą sprawia, że wciąż szukamy w górach wytchnienia od codziennych trosk.

M.D.