W sobotni poranek, jeszcze przed wschodem słońca wyruszamy z Oświęcimia. Mgły, które mijaliśmy po drodze zupełnie ustępują pozostawiając wyłącznie piękną pogodę. Około 8:30 jesteśmy już na miejscu i wyruszamy z parkingu w Kirach dnem Doliny Kościeliskiej do odejścia niebieskiego szlaku prowadzącego na Polanę Stoły.
Podążając w górę, poranny chłód szybko zastępuje powiew ciepłego powietrza z uwagi na inwersję temperatury, często występującą jesienią w górach. Mało uczęszczany szlak prowadzi nas widokową trasą na Polanę Stoły, gdzie stojąc obok zabytkowych chat pasterskich z czasów wypasu owiec na polanie, możemy podziwiać widok na otaczające nas szczyty Tatr Zachodnich.
Po powrocie do Doliny Kościeliskiej nasza grupa rozdziela się. Podczas gdy część z nas podąża Ścieżką nad Reglami aby zejść Doliną Lejową, druga grupa zmierza w stronę jaskiń.
Zaczynamy od Jaskini Raptawickiej, położonej znacznie powyżej dna Doliny Kościeliskiej, następnie nieco schodzimy, żeby przecisnąć się wąskim korytarzem Jaskini Obłazkowej. Obie te jaskinie połączone są z Jaskinią Mylną tworząc wspólny system jaskiń.
W Jaskini Mylnej spędzamy najwięcej czasu. Niskie i wąskie korytarze przeplatają się z szerokimi komorami, takimi jak „Wielka Izba” czy „Chóry”. Całkowita ciemność, jaka panuje w jaskini sprzyja występowaniu nietoperzy, które zimują w zakamarkach, poza głównym korytarzem jaskini, gdzie ludzie jedynie sporadycznie się zapuszczają.
Po około półtorej godziny docieramy do wyjścia północnego, gdzie światło latarek zastępuje światło słoneczne. Wracając do Kir w świetle zachodzącego słońca możemy jeszcze przez chwilę docenić piękno Tatr.
Bartek