We wtorek, 25 marca gościliśmy na spotkaniu Oddziału PTT w Krakowie Kingę Buras z Tarnowa, która podzieliła się swymi wrażeniami z pobytu w Norwegii odwiedzając tam swego brata Dariusza, księdza proboszcza jednej z katolickich parafii. Wrażenia, jakie zabrała z tego kraju, to magia, co najlepiej oddaje fascynację tym krajem. Podróż rozpoczęła od północy fascynując się zorzą polarną. Mieszka tam lud wypasający renifery, posługujący się językiem „joik” Ludność odznacza się wielkim patriotyzmem, domy przez cały rok są
udekorowane flagą narodową (a u nas tylko od święta). Noszone są powszechnie stroje narodowe. Największym świętem narodowym jest 17 maja – dzień Konstytucji, który wypadł na pobyt Kingi w Norwegii. W tym dniu odbywają się pochody, a maturzyści odchodzą to święto przez miesiąc. Norwedzy są bardzo gościnni i otwarci, co uwidacznia się brakiem firanek w oknach (bo nie mają niczego do ukrycia).
Trolle to małe, złośliwe stworzenia, obecne w świadomości tubylców. Norwegów kojarzy się z wikingami. Młodsi synowie rodów uprawiali te morskie rejsy, rozwijając przy okazji handel.
Dla krajobrazu Norwegii charakterystyczne są fjordy – to głębokie zatoki, wcinające się w płaskowyż; duże różnice wysokości między poziomem morza a szczytami górskimi, strome urwiska, na których rozwija się sport wspinaczkowy (znane także polskim taternikom). Zwracają uwagę liczne wodospady. Najwyższy szczyt Norwegii liczy 2469 m (wysokość zbliżona do naszych Rysów). Na szczytach są urządzone miejsca widokowe, często z ławeczkami do siedzenia.
Następnie Kinga mówiła o charakterystycznych kościołach pokrytych gontem – „Stavkirke” .Dominującym wyznaniem jest protestantyzm, stąd kościoły są tam bardzo skromne. Spotyka się często domki nad fjordami – „hytte”, w których można się zatrzymać. Wędrując po górach wszędzie można rozbić namiot, a także zostawić go, bo kraj znany jest z wielkiej uczciwości. Dla zmotoryzowanych Kinga poleca norweskie drogi. Trafiamy na nich na tunele, najdłuższy liczy 26 km. Objazd drogami można skrócić też promem, aby przepłynąć do miejscowości po drugiej stronie fjordu. Obecnie ogromne statki wycieczkowe wożą turystów po fjordach, dobijając do brzegów; turyści wychodzą zwiedzać miejscowości i robić zakupy.
Kinga opowiadała też o licznych skansenach i festiwalach np. starych nart w Stryn. Trochę dłużej zatrzymała się w Bergen, które i jak 30 lat temu miałam okazję poznać. Zwróciła uwagę na oceanarium w Bergen, w którym można obserwować życie morza.
Na zakończenie była w stolicy Norwegii – Oslo. Pokazała najciekawsze zabytki miasta, a także skocznię narciarską w Holmenkollen, obok której stoi pomnik króla Olafa V z ulubionym psem oraz Muzeum w Bodgoy.
Było to bardzo ciekawe i interesujące spotkanie.
(Barbara Morawska-Nowak)