Na Wielkiej Raczy spotykają się polskie i słowackie szlaki turystyczne. To najwyższy punkt grupy górskiej położonej w południowo-zachodniej części Beskidu Żywieckiego. Ze szczytu Wielkiej Raczy, czyli z wysokości 1236 m n.p.m., roztacza się widok na cztery strony świata. Korzystając z dobrej pogody, kilkuosobowa grupa członków oświęcimskiego Koła PTT wyruszyła w niedzielę 27 lutego na szlak, by dotrzeć do schroniska na Wielkiej Raczy, pooddychać rześkim powietrzem, nacieszyć się śniegiem, cudownymi widokami i własnym towarzystwem.
Samochody zostawiliśmy na prywatnym parkingu w Rycerce Górnej – Roztoki niedaleko żółtego szlaku prowadzącego na Wielką Raczę. Tę drogę dotarcia na szczyt jednak na razie ominęliśmy – żółtym szlakiem zejdziemy z powrotem do Rycerki. Wyruszyliśmy leśną trasą w kierunku szlaku czerwonego, szukając często właściwego kierunku, gdyż spora warstwa śniegu przykrywała całe zbocze. Minęliśmy Rezerwat Śrubita i kolektywnie zadecydowaliśmy o przerwie na posiłek. To się nam po prostu należało po mozolnej wspinaczce w śniegu po kolana. Gdy zniknęły kanapki, batony i inne mniej lub bardziej kaloryczne (kalorie w górach to podstawa!) przekąski, pomaszerowaliśmy dalej przetartym już czerwonym szlakiem prowadzącym przez Żywiecki Park Krajobrazowy. Po drodze, zbaczając nieznacznie z głównej trasy, zaliczyliśmy Orło (słow. Orol 1119 m n.p.m.), a następnie, korzystając z zielonego szlaku po stronie słowackiej, weszliśmy na szczyt Małej Raczy (1153 m n.p.m.).
Kolejni turyści wchodzący tego dnia na Orło z pewnością mogli podziwiać pozostawione na śniegu ślady prawdziwych orłów, czyli uczestniczek i uczestników naszej wyprawy. Trasa z Małej na Wielką Raczę to już niewielki odcinek, ale tempo marszu wyraźnie spadło z powodu konieczności rozglądania się, podziwiania, a także uwieczniania na zdjęciach wspaniałej panoramy Małej Fatry oraz Beskidów, zarówno po stronie polskiej, jak i słowackiej.
W schronisku na Wielkiej Raczy uraczyliśmy się kolejnym posiłkiem. Tymczasem zrobiło się bardzo wietrznie i zimno, chociaż słońce pięknie oświetlało całą okolicę. Zrobiliśmy jeszcze kilka zdjęć na szczycie i zgodnie z planem żółtym szlakiem zeszliśmy do Rycerki. Dziękujemy wszystkim uczestniczkom, uczestnikom, przewodnikom, fotografom, kierowcom i organizatorom za wspólne wędrowanie i radość, którą mogliśmy się dzielić w ostatnią niedzielę lutego.
Katarzyna Grzybowska