Minčol (Magura Orawska) – wakacyjna wycieczka PTT Oświęcim – 15 sierpnia 2025

Między Minčolem a przełęczą Przysłop

Co prawda w kalendarzu PTT Oświęcim okres wakacyjny to niejako czas odpoczynku od zorganizowanych wyjazdów, ale to nie znaczy, że panuje błogie lenistwo. Na dowód tego czwórka śmiałków postanowiła zdobyć Magurę Orawską wraz z jej najwyższym szczytem – Minčolem 1397m n.p.m. Po drodze, z racji przypadającego 15 sierpnia święta, udało się podczas Eucharystii w kościele w Jabłonce uczcić Wniebowzięcie NMP i dzięki temu pełni sił duchowych oraz fizycznych rozpoczęliśmy wędrówkę z przysiółka Racibor, leżącego u stóp Orawskiego Podzamcza. Słońce dawało się mocno we znaki, ale na szczęście szlak prowadził przez gęsty, chłodny las i dlatego do schroniska na Kubínskej holi dotarliśmy w doskonałej formie. Krótka przerwa i ruszyliśmy w kierunku Minčola, ciesząc oczy widokami z Wielkim Choczem w centrum, które to widoki z każdym kolejnym metrem stawały się coraz rozleglejsze. Po drodze minęliśmy wyciąg krzesełkowy, ale nam jako wytrawnym piechurom nie było dane skorzystać z uroków owego cudu techniki i dzielnie maszerowaliśmy w górę, zwłaszcza że coraz bliższe były nadajniki radiowo-komunikacyjne, znajdujące się na szczycie. Słońce było w zenicie, kiedy osiągnęliśmy szczyt Minčola i pozwoliliśmy sobie na odpoczynek w cieniu rosnących sosen.

Widok z podejścia na Minčol

Odpoczywaliśmy w pięknych warunkach, albowiem z jednej strony roztaczała się panorama Wielkiej i Małej Fatry, Niżne Tatry czy znajdujący się niemal na wyciągnięcie ręki Wielki Chocz a z drugiej strony Babia Góra i Pilsko…. Byłoby idealnie, gdyby nie słaba przejrzystość powietrza ograniczająca widoczność, ale właśnie ten niedosyt sprawił, że może wkrótce znów się tutaj pojawimy, kto wie??? Tymczasem ruszyliśmy w kierunku szczytu Kubińskiej Hali, która pożegnała nas kolejną porcją pięknych panoram oraz przełęczy Prislop, gdzie musieliśmy nieco zmodyfikować pierwotne plany. I tak, piszący te słowa – Wojciech wrócił do punktu wyjścia asfaltową drogą (podziwiając przy okazji Zamek Orawski), natomiast pozostali wędrowcy, jak to często w PTT bywa, ścieżką poza szlakiem dotarli do miejsca zbiórki. Zmęczeni, ale zdrowi i zadowoleni ruszyliśmy w drogę powrotną, a co najważniejsze, dotarliśmy bezpiecznie do swoich domów.

br.Wojciech Zięcina sdb