W góry, nawet te najniższe znów powróciła zima, przecież mamy dopiero połowę marca (w Tatrach trzeci stopień zagrożenia lawinowego). W Zembrzycach powitał nas 1 stopień na plusie. W 9-osobowym składzie ruszamy nieznakowanymi ścieżkami w stronę Mioduszyny. Na dole – przedwiośnie całą parą – błoto okrutne. Dość szybko nabieramy wysokości, las robi się dwukolorowy, czarno-biały.
Na Mioduszynie znajdujemy wiatę i komfortowe miejsce biwakowe dla 1 osoby (ostrożnie, jesteśmy w lesie). Tu wkraczamy na niebieski szlak i odtąd prawie cały czas podążamy już za różnokolorowymi znakami. Wyjątek stanowi osiedle Makowska Góra, gdzie znów opuszczamy znakowany trakt i w zimowej scenerii wędrujemy na najwyższy punkt naszej trasy, który wedle tabliczki na szczycie znajduje się na wysokości 648 m n.p.m.
Wędrówka po Beskidzie Makowskim, nawet dla samotnego turysty jest wędrówką wśród ludzi. Paradoksalnie nie znajdziemy tu jednak wielu wędrowców, ale sporo wytworów ludzkiego działania: wysoko położone domostwa i przysiółki oraz liczne kapliczki i miejsca pamięci. Beskid Makowski to kraina, w której wiara w Boga przeplata się z pamięcią o ofiarach II wojny światowej.
Na naszej 26- kilometrowej trasie spotykamy dużo przydrożnych kapliczek oraz figur, przypominających sylwetki świętych. W czasie naszej wędrówki mocno pobrzmiewa także echo wojny. Najpierw na Zagórzu w rejonie Makowa Podhalańskiego napotykamy tablicę, upamiętniającą 43 ofiary niemieckiej pacyfikacji osiedla Za Górą (w tym całe rodziny). Natomiast w Budzowie obok cmentarza parafialnego stajemy zdumieni na widok rosyjskiego pocisku rakietowego oraz polskiego pojazdu opancerzonego i innych militariów, zgromadzonych w prywatnych zbiorach. Nieco później zaś, w paśmie Chełma (603 m n.p.m.) zatrzymujemy się przy cmentarzu z drewnianymi krzyżami oraz tablicą, upamiętniającą partyzantów Armii Krajowej.
Na zakończenie naszej „marcówki” maszerujemy skrajem wsi Marcówka, a potem schodzimy do Zembrzyc.
8 godzin pięknej i urozmaiconej wędrówki. Zimowy krajobraz, urokliwe wioski Beskidu Makowskiego, fizyczne zmęczenie i radość z bycia razem. Warto było tego wszystkiego doświadczyć, a dla mnie osobiście stanowiło inspirację do sięgnięcia w głąb historii i kultury tych terenów.
Małgorzata Dindorf
- Na początku drogi
- Szybko nabieramy wysokości
- Czarno-biały świat
- Z ludźmi świat nabiera kolorów
- W drodze na Mioduszynę
- Na Mioduszynie
- Między Mioduszyną a Makowską Górą
- Między Mioduszyną a Makowską Górą
- Osiedle Makowska Góra
- W drodze na Makowską Górę
- W drodze na Makowską Górę
- W drodze na Makowską Górę
- Osiedle Za Górą – figura Matki Bożej ufundowana w 1830 r.
- Zejście do Budzowa
- W Budzowie
- Kościół w Budzowie
- Między Budzowem a Mysią Górą
- W drodze na Mysią Górę
- Przystanek w drodze na Mysią Górę
- W drodze na Chełm Wschodni
- Na Chełmie Wschodnim
- Na szczycie Chełmu w Beskidzie Makowskim
- Symboliczny grób poległych Armii Krajowej na Chełmie
- Zimowe wełnianki
- Marcówka – kapliczka Matki Bożej z 1879 r.
- Widok na Jezioro Mucharskie z okolic Marcówki
- W Zembrzycach