W niezbyt ciepły jak na koniec maja dzień, kilka samochodów z Oświęcimia, Żywca i Krakowa dotarło na parking w Złatnej w Beskidzie Żywieckim. Rozpoczynając wędrówkę nie mieliśmy złudzeń, że peleryny i parasole pozostaną w plecaku. A jednak pogoda okazała się łaskawsza niż prognozy.
Wśród wiosennej zieleni podążyliśmy najpierw doliną wzdłuż urokliwie spływającego kaskadami potoku Straceniec, aby następnie zacząć wznosić się na niewybitny szczyt o takiej samej nazwie, znajdujący się w grzbiecie Krawcowego Wierchu. Już po półtorej godzinie od wymarszu stanęliśmy na skraju Hali Krawcula, aby nasycić wzrok beskidzkim krajobrazem oraz spojrzeć w stronę szczytów Małej Fatry. Czytaj dalej